Dość dobrze pamiętam sytuację w jakiej poznałem markę Exus, gorzej z datą ale to był chyba 2005 rok kiedy pewien młody człowiek przyszedł do mojej firmy i zaoferował sprzedaż czujników ultradźwiękowych. Bajerował mnie oznaczeniem CE na instrukcji, a to były czasy kiedy wszyscy latali za homologacjami europejskimi na produktach. To w końcu czasy kiedy od niedawna byliśmy w Unii Europejskiej a ja jeszcze nie wiedziałem, że CE to każdy może sobie na instrukcji nadrukować i z homologacją wiele wspólnego to nie miało.
Ale firma Exus i marka produktów pod tą samą nazwą zaczęła się szybko rozwijać. Ładne graficznie, kolorowe pudełka, profesjonalne instrukcje z drukarni, były świetną oprawą dla nowych produktów, które równie jak opakowanie były innowacyjne, dobrej klasy i przede wszystkim tanie. Konkurencja dostawała szału, obmyślała zasadzki, a Exus zdobywał rynek i zakreślał kolejne zrealizowane plany na wielkiej tablicy celów.
Alarmy z powiadomieniem zdalnym i uruchomieniem silnika, Turbo Timery do ochrony sprężarek, to tylko niektóre z nowinek jakie dość szybko wprowadził Exus. Niemal w każdym sezonie alarmy były odświeżane o nowe funkcje, coraz ładniejsze piloty lub o zupełnie nowe linie.
Reklama w prasie, telewizji sprawiała, że klienci przychodzili i pytali konkretnie właśnie o tę markę. Instalatorzy chętnie montowali, bo szybko przekonali się, że produkty z logo EXUS są trwałe, niezawodne i łatwe w instalacji.
No cóż, tak jak szybko firma powstała, tak chyba jeszcze szybciej zniknęła i w 2011 roku nie było już po niej śladu. Kurczący się rynek alarmów samochodowych, zapewne nie zadowalał już właściciela firmy który postanowił się przebranżowić . Więc powodzenia z nowymi pomysłami życzę.